poniedziałek, 12 stycznia 2015

Święta po amerykańsku 🇺🇸

Jedną z najtrudniejszych chwil w całym roku studenta z wymiany są święta bez swojej rodziny. Nawet jeżeli jest się poza domem praktycznie 5 miesięcy i udało się przywyknąć do tej rozłąki, ból i tęsknota przynajmniej, którą ja odczułam była chyba większa niż na samym początku mojej wymiany. Tutaj okres świąteczny trwa przez bardzo długi czas bo zaczyna się już praktycznie po halloween, zaczynają pojawiać sie w sklepach ozdoby świąteczne a ludzie w połowie lub pod koniec listopada zaczynają dekorować swoje domy. Ja podczas tego okresu nie za bardzo odczuwałam to, że to będą moje pierwsze święta bez moich najbliżych, pomyślałam sobie, że nawet dobrze to znoszę. Widziałam u siebie małe oznaki jak brak chęci dekorowania domu po prostu miałam ochotę ominąć te święta. Dużo ludzi mówi, że w końcu to tylko jedne święta, można zobaczyć coś innego - prawda, ale ludzie, którzy nie doznali tego na własnej skórze nie wiedza co mowia. 
Dla mnie to były aż jedne święta. Przez to ile tu jestem tak bardzo docenilam ile znaczy rodzina w naszym życiu, ile znaczy kraj, z którego pochodzimy, tradycje, wszystko ma znaczenie. 
Moje emocje dotarły do mnie kiedy zaczęłam dostawać wiadomosci z żczeniami, patrzyłam na zdjecia moich znajomych z ich rodzinami jednak najgorzej było wtedy, kiedy zaczęłam rozmawiać z moja rodziną. Bardzo starałam się aby nie zauważyli, że mi smutno ale w pewnym momencie moje emocje wzięły górę i wybuchłam wielkim płaczem. Nigdy w życiu nie czułam tak ogromnej tęsknoty, potrzeby jednego przytulenia. Jadąc na wymianę warto jest przygotować się psychicznie na wszelkie kryzysy, które na 100% kiedyś Was dotkną. Wyprzytulajcie i wycałujcie swoich najbliższych jak najwiecej możecie, bo podczas tego roku będziecie o tym marzyć praktycznie codziennie. Oczywiscie nie patrzcie na swoja wymianę przez pryzmat tego jak bardzo związani jesteście ze swoja rodzina i przyjaciolmi, nikt nie powinien Was od tego powstrzymać, tutaj Wy jesteście na pierwszym miejscu, pomimo bolu - zdecydowanie warto, nauczycie się tylu rzeczy, docenicie rzeczy, których kiedyś nawet nie dostrzegaliscie. 
No ale koniec już tej smutnej części! Powiem Wam trochę jak tutaj wyglądają Święta Bożego Narodzenia. 
Generalnie najważniejszy dzień to 25 grudnia, wtedy odbywa się duży, "uroczysty" obiad, gdzie najważniejsze danie to szynka i to właściwie koniec. 
Do kościoła idzie się za to 24 grudnia, a następnie otwiera się świąteczne prezenty,ale wszystko zależy od rodziny. Jeżeli chodzi o mnie - 24 grudnia wieczorem poszłyśmy do kościoła, gdzie poczułam się znacznie lepiej, ludzie mają tutaj w zwyczaju bardzo dużo śpiewać, co mi osobiście sie bardzo podoba. Następnie pojechalysmy do siostry mojej host mamy i tam spędziłyśmy "Wigilie", czyli rozpakowałyśmy prezenty i moja host rodzina jadla przekąski w stylu krakersów, sera i szynki. Ja natomiast jadłam pierogi w polskim stylu! :D Postanowiłam również tak jak robie co roku z moja rodziną w Polsce nie jeść mięsa. Wieczór był miły i zupełnie inny od naszej Wigilii, stwierdzam jednak że zdecydowanie wole tą polską. 
Dostałam bardzoooooo dużo prezentów, co sprawiło mi oczywiście dużą przyjemność :D 
Następnego dnia rano moja host mama zabrała mnie na poranną mszę do kościoła, gdzie grali polskie kolędy. Było cudownie, przez chwile poczułam się jak w domu. Po powrocie do mojej host babci podzieliłyśmy sie opłatkiem i zjadłysmy obiad, po którym oglądalysmy filmy i dużo rozmawiałyśmy. 
Jeżeli chodzi o święta to by było na tyle. Powiem szczerze, że warto się w jakiś sposob przygotować na ten okres, ugotować polskie potrawy, coś żeby poczuć się bliżej swojego domu, ja np. dostałam paczkę od mojej rodziny co bardzo mi pomogło :) 
Powodzenia przyszli exchange students!
Ja się cieszę, że już mam to za sobą, może Wy to odbierzecie trochę inaczej i będzie Wam lżej - tego Wam życzę.

Christmas Party z moimi koleżankami, gdzie dałyśmy sobie prezenty i oglądałyśmy świąteczne filmy. 




Niestety przed świętami porządnie się rozchorowalam, więc kupowanie świątecznych prezentów kompletnie nie sprawiło mi przyjemności, dużo zakupów możecie zrobić online i wydaję mi się, że wyjdzie to dla Was taniej, więc polecam.
Ja skorzystałam z kilku wolnych dni od szkoły rozkoszując się snem, gorącą czekoladą i moimi ukochanymi filmami 

Prezent dla mojej rodziny z Polski, jeżeli Wam się podoba, przed świętami będziecie mogli znaleźć stoisko z tego typu ozdobami praktycznie wszedzie. 
Moim babciom wysłałam pocztówki, bardzo się ucieszyły. Warto wysłać kilka pocztówek, to bardzo mało ale wiele znaczy. 

Nie mogłam sobie tego odmówić na święta haha. Czasami można! 

Tradycja "zdrapek" u mojej host rodziny


Już w następnym poście moja cudowna podróż na Florydę!!! 

Nie mogę uwierzyć, że już minęła polowa mojej wymiany! Postaram się robić teraz coraz więcej postów!

xoxo,
Misia