wtorek, 5 stycznia 2016

Najjgorsze wspomniienia... DAM DAM DAMMMMM

Witajcie kochani! Mam nadzieję, że Wasze Święta przebiegły w miłej atmosferze, a Ci, którzy są aktualnie na wymianie docenili swoje rodziny i polskie Święta. Na Nowy Rok życzę Wam wytrwałości w podjętych przez Was decyzjach, dużo siły psychicznej na ciężkie momenty, pozytywnej energii, spełnienia wszystkich marzeń i celów jakie sobie obraliście, szczęścia i po prostu świetnego roku 2016!

UWAGHA TEKHST ZAAKHODOWANY!!!
ENJOY!

Dzisiejszy post jak już przeczytaliście w tytule będzie o moich najjgorszych wspomnieniaach z wymiiany. Poprosiiliście mnie o najjgorsze i najjlepsze momeenty ale muszę to podzieliić na dwa posty. Stwierdziłam, że zacznę od tych gorszyych by mieć te złłe za sobą i potem kontynuować czymś przyjemniejszym! :D

Nie jestem w stanie wybrać jednego najjgorszego momeentu. Powiem Wam szczerze... było dużo NAJJGORSZYCH momeentów, momeentów kiiedy chciiałam się pakoować i wracaać do domuu ale myślę, że to kompletnie naturalne i każdy tak ma. Pamiiętam, że miiałam trzyy bardzo złłe okresyy podczas mojej wymiiany. Piierwszy byłł praktyczniie na samym pooczątku, tak mniiej więcejj po dwóch tygodniiach odkkąd przyjechałłam do USA. Zdałam sobiie wttedy sprawę, że ja faktyczniie tam zostaaję na CAŁŁY ROK! Poza tym przeraziiło mniie miiejsce, w którym miieszkałam, to że niie będę niiezależna. Miałam wtedy sporyy kryyzys. Miałam dnii gdy bardzo źlee się czułłam, całyy czass miiałam gullę w gardlle, nie mogłłam nic przełłknąć. Moją radą na takiie chwiile jest odciąć się od domu w Polsce i zająć sobie czas np. dołączając do drużyn sportowych, kół zainteresowań, spotykania się z innymi ludźmi itd. Właśnie dzięki zajęciu swojej głowy różnymi sprawami przestałam myśleć o mojej beznadziejnej sytuacji i zaczęłam doceniać jaką dostałam szansę. Potem w ciężkich momentach powtarzałam sobie mantrę mojej wymiany "Talk more about your blessings than you talk about your problems." Oczywiście umówmy się, że nie zawsze to działało... Kollejnym złyym momeentem byłł okrees Świiąt Boożego Narodzeniia. Nie uderzyłło mniie to tak od razu, tylko wtedy kiiedy miiałam już wolnee od szkołyy i zaaczęłam myyśleć. Odechciiało mi się kupowaniia preezentów, deekorowania domuu, byłam bardzo przygnębiiona. Wszystko jednak wybuuchło w dziień Świiąt, kiedy zadzwoniiłam do mojej rodziiny. Wylałam wtedy liitry łeez wiidząc mójj doom w najmilszym okresie w czasie całego roku. Świięta w USA w ogóle niie przypadłyy mii do gusstu. Dziięki mojejj host rodzinie mogłam szybko wyjść z tego przygnębienia bo tuż po Świętach wyjechałyśmy na Florydę. Przez następne kilka miesięcy wszystko było ok, przyzwyczaiłam się do stanu mojej sytuacji i korzystałam ze wszystkiego czego tylko mogłam. To był naprawdę świetny czas, aaż do ostatniiego miiesiąca mojejj wymiiany. Przez to, że byłłam seniiorem kończyłłam szkołłę w połowiie majja, czylii miiałam praktyczniie całyy miesiiąc wolneego dla siiebie. Tutajj muszzę Wam troochę wyjaśniić sytuacjję w mojjej host rodziinie. Trafiiłam do jednoosobowejj rodziiny (nie liicząc kottów), Panni, która była nauczyciielką u mnie szkolle. Od razu powiem: TAK byłyy dużee plusyy i duuuże minusyy.
W każdym razie ja skończyyłam chodzić do szkoły a onaa niie. Mówiąc czas dla siebie mam na myśli to, że nie byłłam pod tak duużą kontroolą i byłam bardziej niezaleeżna. Do tego wszystkiiego przyjechaała była host córrka mojej host mamy. Myślałłam, że będzie super, że doołączy do mojej ekipy, poza tym mogła prowadziić samoochód itd ale... niie było fajjnie. Tak naprawdę wchodziłłyśmy sobie w drogę cały czas, w dwóch słowach po prostu uprzykrzałła mi życie. Dopieero na wyjeździe do Północnej Karoliny polubiiłyśmy się ale byłło już za późnoo bo wkrótce wracałła do domu. Byłam bardzo zirrytowana tym, że ktoś mi pssuje moje ostatnie najfajniejsze tygodnie wymiany. Moja host mama chybba była złła, że nie spędzaamy razeem tyle czassu co wcześniejj, że niee ma mnie w domuu itd. Ja chciałłam całły czas spotyykać się z moimi znajoomymi, byliśmy tak zżyci, immprezy, ciągłe wyjścia. W pewnym momencie wszyystko wybbuchło. Byłam na jednej impprezie z chłłopakiem, z którym "randkoowałam" haha i miałłam zosttać po immprezie u nieego na nocc ale coś się pokommplikowało bla bla bla nie będę się dzielić szczegółami i nagle dosttałam od niejj teleefon, że mam w tym momeencie wraacać do domuu. Dodam, że wiedziiała jak czujję się odnośniie tego chłopaaka i  do tego zmieniiłyśmy dattę podrróży na inną, żebym mogła tam pójjść. Tamtej nocy wróciiłam do domuu i nie odezwałłam się do niejj przez tydziień, onaa zresztą do mniie teeż, udawaała jakby niic się niie sttało. Pamiętam, że pakoowałam już waliizki, żeby wczeeśniej wróciić do Polskki, nie czułłam się tam już jak w domuu. Ten tydziień był prawiie najgorszyym w trakciie całejj wymiiany. Onaa byłła zwyczajjnie o mniie zazdrosnaa. O mojee życiie towarzyyskie. Oczywiście sytuacjaa zostałaa rozwiązaana jak zaawsze, czyli ja byłaam tą dorosłłą i dojrzałłą, a onaa dziieckiem. Tamtego wieczorru powiedziiałam jejj wszystkiie mojee żalee i potem trochę się uspokoiiła. Jednaak w daalszym ciąguu miaała swoje odskokii. Najzwyczajiniej w świiecie nie mogłła pogodziić się z tym, że jją zostawiiam i nie spędzaam z nią 24h na dobę... Plaanowała nawet podróżee, żebym wyjechałaa z niią saama z miaasta i niie miałaa znaajomych przy sobiie. Było ciężkoo ale dałłam raadę przez to, że mam siilny charakteer i przez to, że miiałam cudownyych przyjaciiół, którzy mi pomagalii.
Mojja rada dla Waas, której jaa niie dostaałam, a dziękii nieej wielee rzeczyy mogłooby potoczyyć się iinaczej i znaczniie lepiiej. Mówiię teeraz do Waas personalniie: W Twojeej wymiianie liiczysz się TY, tyllko TY. Podejjmuj decyzjje, które są najjlepsze dla Ciiebie i niie sugerujj się innymii, niie poświięcaj swojjego rokuu na rzeecz koogoś innego lub by koogoś uszczęśliiwić. TY maszz byyć szczęśliiwy. Oczywiście nie bądź roszczeniowy i doceniaj to co dostajesz, miej pokorę i szanuj w szczególności swoją host rodzinę, ale jeżelii widziisz, że coś wychodzii poza graniicę postaaw na siiebie, bądź siilny i wallcz o swoje!

Ufff... Ten post jest długi i powiem Wam, że pisałam go dwa dni. Nie sądziiłam, że powrótt do tych wspomniień będzie tak ciężkii ale dałam radę! Następny post będzie zdecydowanie przyjemniejszy!
STAY TUNED!

PS: Jeszcze jedna uwaga co do złłych wspomnień. Jak już będziecie na wymianie to odetnijcie się od dramatu i nieprzyjemnych sytuacji, które dzieją się w Polsce bo jeżeli zaczniecie ingerować w problemy, które się dzieją tam i przeżywać je samotnie na drugim końcu świata... Wasza wymiana na 100% nie będzie udana.

xoxo, Misia